Czy w Polsce jest szansa na wzrost sprzedaży gazu?
Wraz z uruchomieniem gazoportu do Polski napłyną dodatkowe ilości gazu. Czy w naszym kraju jest jeszcze miejsce na dodatkowe ilości surowca mówi portalowi wnp.pl Dariusz Brzozowski, prezes EWE energia.
- Sprzedaż gazu w Polsce utrzymuje się od kilku lat na poziomie zbliżonym do 15 - 15,5 mld m3. Gaz jako paliwo jest szczególnie traktowany z uwagi na konotacje polityczne związane z kierunkami dostaw szczególnie z kierunkiem wschodnim Brakuje instrumentów promujących gaz jako paliwo zdecydowanie bardziej ekologiczne od węgla kamiennego czy brunatnego – uważa nasz rozmówca.
Jak zaznacza: rozwój organiczny w obszarach sieciowych ma miejsce na poziomie kilku procent rocznie. - Ponadto na rynku obserwuje się znaczące obniżenie średniego zużycia gazu przez odbiorców komunalnych używających go do ogrzewania. Można wskazać na dwie podstawowe przyczyny . Wzrost średnich temperatur, wyraźny brak w ostatnich latach mroźnych zim oraz postęp technologiczny w budownictwie. Zastosowanie nowoczesnych materiałów budowlanych o niskim współczynniku przenikania oraz termomodernizacja obiektów istniejących – dodaje Brzozowski.
Co musi się stać, aby zużycie gazu wzrosło?
- Zwiększenie zużycia gazu w Polsce nie nastąpi w znaczący sposób dopóki nie zostaną podjęte określone działania proekologicze. Tak długo jak długo będziemy akceptować dymiące kominy, zatruwanie środowiska w imię węgla na którym Polska stoi nie można spodziewać się istotnego zwiększenia zużycia. Oczywiście kilka projektów elektroenergetycznych też może mieć istotny wpływ na zwiększenie zużycia. Tutaj jednak podaje się argument ekonomiczny wskazujący na zbyt wysokie koszty wytwarzania. Jeżeli jesteśmy gotowi płacić za bezpieczeństwo energetyczne fundując sobie gazoport to może warto pomyśleć o środowisku szerzej. Mamy bardzo dobry przykład z Krakowa i zasadne byłoby podjęte tam działania rozpowszechnić. Możemy tez spojrzeć na naszych zachodnich sąsiadów gdzie trudno jest spotkać w miastach i miasteczkach dymiące kominy – tłumaczy menedżer.
Źródło: wnp.pl